Abstrakt
Od zakończenia konfliktu politycznego między Wschodem a Zachodem dyskurs praw człowieka stał się lingua franca międzynarodowej polityki. Bez wątpienia poprawiło to sytuację jednostki, jednak proces ten wymyka się jednoznacznej ocenie. Autor tekstu przedstawia dwa aktualne problemy związane z prawami człowieka. Z jednej strony stały się one użytecznym narzędziem w rękach państw i rządów, za pomocą którego mogą one uzasadnić m. in. humanitarne interwencje zbrojne w innych państwach. Paradoksalnie więc wykładnia i stosowanie praw człowieka coraz częściej jest domeną grup, przeciwko którym prawa człowieka były pierwotnie skierowane. Z drugiej strony coraz częściej same jednostki, będące nosicielami praw człowieka, wykorzystują je przeciwko innym do realizacji własnych interesów, co utrudnia odróżnienie praw człowieka od innych prywatnych praw podmiotowych (m. in. praw własności). W wyniku obydwóch opisywanych procesów podmiot praw człowieka przestaje widzieć, że to jego rolą jest interpretacja praw człowieka i branie odpowiedzialności za dalszy kształt tychże praw oraz partycypacja w procesach politycznych. Autor stara się wskazać, że implikacją aktywistycznego aspektu praw człowieka jest to, że podmiot ma władzę i autorytet, które uprawniają go do ciągłej reinterpretacji tychże praw – a to właśnie odróżnia prawa człowieka od prywatnych praw podmiotowych i innych praw gwarantowanych przez państwo.