Kilka myśli o swoistości i nieredukowalności człowieka czyli o humanizmie i filozofii

Juliusz Domański

Abstrakt


Człowieczeństwo konstytuują na równi rozumność i wolność. Dzięki pierwszej mieści się ono w doskonale rozumnej ontycznej sferze konieczności, dzięki drugiej w mniej doskonałej gignetycznej sferze przygodności, do której należą także uczucia. Filozoficzna paideia Platona, mająca na celu podniesienie człowieka ze sfery gignetycznej do ontycznej, była redukcjonistyczna. W imię człowieczeństwa doskonałego chciała eliminować z człowieka uczucia, także wyższe, a wraz z nimi wyrażające je i wspierające kunszty słowne, retorykę i przede wszystkim poezję. Miało to wyzwolić człowieka z przygodności. Ten racjonalistyczny redukcjonizm próbowali mitygować zarówno niektórzy filozofowie, na przykład Arystoteles, jak zwłaszcza uprawiający sztukę słowa starożytni humaniści, na przykład Izokrates i Cyceron, rozumiejący i akceptujący inne niż tylko racjonalne potrzeby człowieka i dopuszczający, a nawet faworyzujący pomocne im kunszty. Na swój sposób i pośrednio tylko mitygowali go również starożytni myśliciele chrześcijańscy, na przykład Grzegorz z Nysy i Nemezjusz z Emesy, zwracając uwagę na szczególną wartość poznawczych niedoskonałości człowieka, pobudzających do ich przezwyciężania. Takie i inne jeszcze opcje antropologiczne były humanistyczną akceptacją człowieka rzeczywistego, alternatywną dla filozoficznego projektu wyjęcia człowieka ze sfery przygodności, jakim jest redukcjonistyczna paideia Platona.   


Pełny tekst:

 Tylko dla subskrybentów

Refbacks

  • There are currently no refbacks.