nr 4 (21) (2008)

Wyobraźnia antropologiczna

Od półwiecza bez mała, czyli od mojego pojawienia się w kręgu nauki akademickiej, osłuchałem się z dźwiękiem hasła o "integracji humanistyki", jej "interdyscyplinarności", ostatnio uzupełnionego wezwaniem do "transdyscyplinarności". Choć hasła te i wezwania zapewne otwierają oczy na zamknięcie różnych dziedzin nauki i zwiększają wrażliwość na zagadnienie ich otwartości, to na tym, moim zdaniem, wyczerpuje się ich płodność i pozostają one zazwyczaj liczmanami słownymi.

Moje stanowisko, mające oparcie w doświadczeniach badawczych i przemyśleniach teoretycznych, jest takie - jestem po stronie humanistyki integralnej, a nie po stronie "integracji humanistyki". Nie da się zintegrować dziedzin nauki, jeśli wychodzi się od ich podziałów, bo podziały te się urzeczowiają, także instytucjonalnie i nic już ich nie przekroczy, zaś wszelkie tak zwane połączenia będą sztywnymi protezami, odrzucanymi przy pierwszym kroku, bo iść się na nich nie da. Należy natomiast uprawiać humanistykę, w poszczególnych dziedzinach, przekraczając ich ograniczenia, z tą myślą, że ma ona wspólny i jedyny przedmiot, jakim jest człowiek i jego świat. Innymi słowy, w tej perspektywie podziały dziedzinowe i specjalizacje naukowe są wtórne, pochodne i służebne, wobec tego fundamentalnego zobowiązania wszelkiej humanistyki, jakim jest człowiek w kulturze i kultura w człowieku, jej przedmiot, by tak rzec - pierwobytny.

Andrzej Mencwel

Światopogląd antropologiczny, którego manifestem jest książka Andrzeja Mencwela, proponuje nie tylko swoistą formę samoświadomości kulturowej dla Zachodu, a tym samym i dla Polski, w postaci kulturalizmu jako programu rozumienia kultury, jej ujmowania poprzez "współczynnik humanistyczny", międzypodmiotowo, wreszcie jako zadania wydobywania i rozwijania racjonalnego ładu kulturowego. Proponuje także program edukacyjny kreatywności i aktywności kulturalnej, ożywiania, animowania świadomego uczestnictwa w odtwarzaniu i rozbudowywaniu owego ładu kulturowego. Ma on swój wymiar instytucjonalny w postaci Instytutu Kultury Polskiej na Uniwersytecie Warszawskim - placówki, której animatorem, organizatorem, dyrektorem był autor Wyobraźni antropologicznej. Książkę tę można zatem odczytać także jako syntezę programową, rodzaj manifestu szkoły naukowej, wskazania wyznaczników jej jedności i określenie zadań. Można bowiem - jak sądzę - mówić o kształtowaniu się warszawskiej szkoły antropologii kultury, stanowiącej w znacznym stopniu kontynuację i przezwyciężenie tradycji warszawskiej szkoły historii idei z jej historycystyczną, kulturową i egzystencjalną orientacją oraz marksizującym ograniczeniem, a której tworzenie się zostało przerwane w marcu 1968 roku.

Andrzej Kołakowski

Spis treści

Justyna Kowalska-Leder
9-11

PANEL

Leszek Kolankiewicz, Bartosz Korzeniewski, Karol Modzelewski, Stanisław Obirek, Henryk Samsonowicz, Roch Sulima, Jerzy Szacki, Dariusz Śnieżko, Andrzej Walicki
13-49
Andrzej Mencwel
51-56

ROZPRAWY

Włodzimierz Lengauer
57-68
Grzegorz Godlewski
69-91
Jacek Migasiński
93-117
Grażyna Borkowska
119-129
Ewa Kosowska
131-144
Wojciech Józef Burszta
145-157

DOKUMENTY

Andrzej Mencwel
159-163
Krzysztof Pomian
165-167
Andrzej Mencwel
169-172

RECENZJE I POLEMIKI

Andrzej Kołakowski
173-178
Włodzimierz Karol Pessel
179-184
Tomasz Rakowski
185-190
Ewelina Godlewska
191-197
 
199-206